Daniel Obajtek reaguje na taśmy. „Składam zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury”
Onet podał, że Daniel Obajtek tuż po tym, jak został prezesem Orlenu w lutym 2018 r., miał założoną pluskwę. Portal ujawnił rozmowę, jaką Obajtek przeprowadził z Piotrem Nisztorem pod koniec czerwca 2018 r. Prawicowy dziennikarz prosił o pracę dla żony i ojca. Ujawnił również, że posiada kłopotliwe dla PiS-u informacje o wielkiej aferze GetBack.
– Spokojnie, słuchaj: my się nią zaopiekujemy. Coś jej zaproponujemy, za trzy miesiące będzie miała upload, dostanie trzydzieści procent więcej, czy czterdzieści. My o nią zadbamy... – mówił ówczesny szef Orlenu.
Piotr Nisztor prosił o zatrudnienie dla swojej żony
– My o nią zadbamy i my tu słowa dotrzymamy, słuchaj. To nie jest kwestia… Tak samo o ojca. Tylko że on poszedł gdzie indziej. A ja miałem dla niego wtedy propozycję w spółce! Ale nie chciał k****, bo ktoś mu herezji nagadał o kontraktach głupich. K****, bez sensu. Nawet ja zacząłem sprawdzać swój, bo… Takie pierd******, że do emerytalnego się nie wlicza – kontynuował Obajtek.
Nisztor odpowiedział, że „niewykluczone, że on będzie chciał wrócić do tematu i to w kontekście ewentualnie zarządu jakiegoś, przy okazji”. – No dobrze, to może kogoś wyp***ę. Dobrze, to powiedz mi, kiedy chciałby wrócić do tematu – powiedział były prezes Orlenu.
„My przynajmniej nie kradniemy”
W kontekście propozycji dla żony dziennikarza Obajtek powiedział też: „Przyjacielu, uważam, że te skur****** kradły i jeszcze stanowiska załatwiały. A my przynajmniej nie kradniemy, staramy się zrobić, żeby nasi luzie, k****, zarabiali. Bo przyjdą chude lata, że będziemy musieli wszyscy przetrwać”.
Z kolei w kontekście Kacpra Płażyńskiego były szef Orlenu powiedział, że jest „za bardzo uczciwy”. – Głupi rzucił robotą, odsączył się od Energi k**** z racji tego, że będą mu wypominać, że Skarb Państwa. No to ten k**** nie skonsultował się ze mną debil, ino zrezygnował z roboty – powiedział Obajtek.
Daniel Obajtek o taśmach
„Jako Prezes Zarządu Orlen spotykałem się z wieloma dziennikarzami z różnych redakcji. Wśród nich był red. Nisztor, byli także redaktorzy Onetu. Moje rozmowy jako Prezesa Orlen nadal pozostają poufne, tym bardziej te prywatne. Jeśli zaś chodzi o działania rekrutacyjne koncernu — to pytania do Spółki” – skomentował początkowo były szef Orlenu.
Obajtek zabrał również głos w związku z innym tekstem Onetu, gdzie zebrano komentarze do ich tekstu. „Nielegalne nagrywanie prezesa największej spółki w Polsce i regionie, w jego gabinecie jest patologią samą w sobie. Ale przekazywanie tych nagrań ‘dziennikarzom’ to już skrajna patologia i zaprzeczenie wszelkich zasad funkcjonowania kraju, służb, instytucji” – zaczął swój wpis były prezes Orlenu.
„Przez ostatnie lata próbowano mnie zniszczyć, a teraz widać, jak wielka była tego skala. Tylko dlatego, że budowałem silną polską firmę. To potężny atak na mnie i kolejna próba zohydzenia mojej osoby. Składam zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury” – podsumował Obajtek.